22 listopada 2015

Rozdział 11

     - Okej, opowiedziałem ci trochę o sobie, to teraz twoja kolej - uśmiecha się delikatnie.

     Mówisz o studiach, mieszkaniu z Olą. Świadomie omijasz najgorszy okres twojego życia, czyli śmierć rodziców i pobyt w domu dziecka. Bartek wydaje się być fajnym facetem, ale nie znasz go jeszcze na tyle dobrze, by mu o tym wspomnieć. Prawdę mówiąc twoją przeszłość zna tylko Ola, gdyż nawet Michał nie ma o niej zielonego pojęcia. Nigdy o to nie zapytał, a sama nie miałaś zamiaru wychodzić z inicjatywą opowiedzenia mu o tym. 

     - Chcesz powrócić po studiach w rodzinne strony, czy zostać tutaj? - pyta. Tak, powiedziałaś mu, że pochodzisz z Gdańska. Robi ci się smutno na wspomnienie rodziców, ale starasz się to ukryć, by nie psuć atmosfery.

- Jeszcze nie wiem. Zależy, jak mi się tutaj ułoży, czy znajdę pracę.

     *perspektywa Bartka*
     Nie wiesz dlaczego, ale odczułeś wrażenie, gdy zapytałeś o jej plany na przyszłość, że trochę spochmurniała. Starała się to ukryć, ale twojej uwadze nic nie przejdzie. Może uciekła z Gdańska, od chłopaka, albo od rodziców? Nie chcesz na razie w to wnikać, bo widzisz, że nie ma ochoty o tym opowiadać. 
     Patrząc na nią, z każdą sekundą podoba ci się jeszcze bardziej. Marzysz o tym, by przybliżyć swoje wargi do jej, by poczuła twój oddech na szyi, by się w ciebie wtuliła i trwała tak przez dłuższy okres. Nie masz pojęcia, jak się za nią zabrać. Czy obrazi się, jak będziesz chciał ją pocałować, czy odsunie, jak złapiesz ją za rękę. Zastanawiasz się nad tak prostymi sytuacjami, które powinny być spontaniczne, bo nie chcesz niczego spieprzyć. Co jeśli jest zrażona do mężczyzn i nie masz u niej żadnych szans? Co jeśli potraktuje cię tylko jako przyjaciela? Tak dużo pytań, a tak mało odpowiedzi. Tak bardzo jej pragniesz, a jednocześnie jest taką jedną wielką niewiadomą...

     *perspektywa Agaty*
     Bartek proponuje kolację. Zgadzasz się natychmiastowo. Podnosisz głowę i patrzysz na jego piękną twarz, którą rozświetla latarnia. Wysoki, przystojny, inteligentny, miły, szarmancki, dżentelmen. Czego chcieć więcej? 
     A jednak. Sytuacja z Michałem zmieniła trochę twój tok myślenia. Oczywiście, że chciałabyś poznać Kurka bliżej, pogłębić wasze relacje, ale czujesz w sobie blokadę. Wiesz, że szybko nie będziesz w stanie mu stuprocentowo zaufać. I na tym polega problem. Swoją postawą możesz go tylko od siebie odsunąć. Ale co możesz na to poradzić? Chcesz, ale nie możesz. I to jest w tym wszystkim najgorsze. 

     - Coś mam na twarzy? - pyta, wyciągając cię z morza myśli. Dopiero teraz uświadamiasz sobie, że patrzyłaś na niego przez dłuższy czas.

- Nie, po prostu się zapatrzyłam. - Albo podziwiałaś jego urodę podpowiada ci podświadomość. Odwracasz wzrok przed siebie. 

     Wchodzicie do środka jakiejś drogiej restauracji. Nigdy tu nie byłaś. Siatkarz widzi zmieszanie na twojej twarzy, ale od razu tłumaczy, że on stawia. Mimo wszystko nie czujesz się komfortowo. Zadajesz sobie w głowie pytanie, czy naprawdę stać go na takie miejsca. Odpowiedzi na razie nie poznasz.
     Siadacie przy stoliku, oczywiście najpierw Kurek odsuwa ci krzesło. Uroczo. Przeglądacie karty menu, jednak tobie rzucają się w oczy tylko ceny. Ostatecznie decydujesz się na sałatkę grecką, która jest jednym z najtańszych dań, jakie oferuje ta restauracja. Składacie zamówienia i ponownie zapada pomiędzy wami cisza. Podnosisz wzrok i napotykasz spojrzenie Bartka. Wytrzymujesz je dość długą chwilę, jednak ponownie spuszczasz głowę.

     - Słodka jesteś - mówi Kurek, cały czas się w ciebie wpatrując. Czujesz się zawstydzona. Nie wiesz, co odpowiedzieć, więc milczysz. Najwyżej wyjdę na idiotkę myślisz. 

     W końcu zaczynacie rozmowę o życiu. Planach, marzeniach, wymieniacie się opiniami na różne tematy. Gdy kelnerka przynosi wasze zamówienia, nie przerywacie rozmowy, ale przechodzicie do śmiesznych sytuacji z życia. Wybuchacie śmiechem na niektóre wydarzenia, czym zwracacie na siebie uwagę innych klientów. 
     Pytasz Bartka, jak to jest mieć ponad dwa metry, na co on odpowiada, że wysoko. Patrzysz na niego spode łba, ale po chwili na twojej twarzy wita ogromny uśmiech od ucha do ucha. 


     Kończycie posiłek. Siatkarz prosi cię, byś na niego chwilkę poczekała, po czym wstaje i podchodzi do baru. Reguluje rachunek. 
     Po chwili jest już obok ciebie i ubieracie kurtki. Wychodzicie na zewnątrz. 

     *perspektywa Bartka*
     Weź się w garść. Teraz albo nigdy. 

     *perspektywa Agaty*
     - Coś mi wpadło do oka - mówi całkiem poważny. - Pomożesz mi? - nie masz pojęcia, o co mu chodzi.
     Pochyla się, byś miała łatwy dostęp do oka. Jest ciemno, ale przy ulicy stoją latarnie, więc powiedzmy, że widzisz cokolwiek. Stajesz na palcach i łapiesz chłopaka za głowę. Patrzysz, lecz niczego w oku nie zauważasz. Ale po chwili czujesz. Jego wargi na swoich. Chcesz rozchylić usta, ale robisz co innego. Nie poznajesz siebie. 

     - Co ty, do cholery, robisz? - mówisz podniesionym głosem i odsuwasz się od niego. 
   
     Bartek spuszcza głowę i przeprasza, tłumacząc, że nie wie, co go napadło. Patrzysz na niego i zaczynasz nienawidzić siebie za to, że tak zareagowałaś. Przecież tego chciałaś! Mówisz, że to ty powinnaś go przeprosić, i robisz to po chwili. Wiesz, że nad sobą nie panujesz. Nieoczekiwanie, nawet dla ciebie, wtulasz się w niego. Na początku jest sztywny, nie wie, co ma zrobić, ale po chwili obejmuje cię swoimi silnymi ramionami. Przykładasz głowę do klatki piersiowej, czujesz bicie jego serca, chciałabyś tak trwać w nieskończoność.

     *perspektywa Bartka*
     Oczywiście musiałeś wszystko spieprzyć. Byłeś niecierpliwy i nie mogłeś się powstrzymać, więc teraz masz za swoje. Gdy na ciebie krzyczy, czujesz się jak małe dziecko przyłapane na kradzieży słodyczy z barku. Spuszczasz głowę, przepraszasz. Boisz się, że straciłeś swoją szansę, o ile ją miałeś. Na szczęście chyba jednak nie, bo Agata przeprasza cię za swoje zachowanie i przytula się do ciebie. Nie wiesz, co masz zrobić. Boisz się, że znowu coś spierdzielisz. Gdy po dłuższej chwili nadal cię nie puszcza, pozwalasz sobie zamknąć ją w swoich ramionach. W końcu od dawna o tym marzyłeś. 

     Idziecie, trzymając się za ręce. Wyglądacie jak szczęśliwa, zakochana w sobie para. Czy tak jest? Boisz się, że to wszystko działa tylko w jedną stronę. Że zakochałeś się w niej bez wzajemności, że Agata traktuje cię tylko jako znajomego, może dobrego kolegę. 
     Ona jest taka piękna, inteligentna, nieśmiała, miła. Większość dziewczyn, jakie poznawałeś, leciały tylko na twoją sławę i pieniądze. Gdy dowiadywały się, że jesteś siatkarzem znanym na całym świecie, to od razu zaczynały ci się podlizywać, trzymać cię przy sobie. Nie chcesz takiego związku. Chcesz prawdziwej miłości, nie ze względu na to, kim jesteś, tylko jaki jesteś. Wiesz, że dziewczyna, która właśnie na ciebie spogląda, nie leci na twoją popularność. Nawet nie masz pewności, czy w ogóle na ciebie leci pod jakimkolwiek względem...

     *perspektywa Agaty*
     Uważasz, że jest to wasze pierwsze, a zarazem ostatnie spotkanie, bo wyszłaś na idiotkę i Bartek nie będzie chciał już się z tobą widzieć. Zależy ci na nim, chciałabyś go bliżej poznać, ale chyba straciłaś tę szansę. Masz ochotę się za to zabić.
     Podchodzicie pod blok. Najchętniej przeszłabyś z Bartkiem jeszcze cały Rzeszów, ale się nie da. Na widok Oli wychodzącej z klatki od razu puszczasz dłoń chłopaka, czym go mocno zaskakujesz. Wyraźnie widać, że nie wie, o co chodzi i dlaczego go puściłaś, ale to nie czas na wyjaśnienia. 

     - A ty gdzie się wybierasz? - pytasz przyjaciółki, która właśnie do was podeszła. 

- Idę do monopolowego, bo masło się skończyło - odpowiada i podnosi głowę, by przyjrzeć się Kurkowi. - Nie przedstawisz nas? - teraz spogląda na ciebie. 

     Robisz to, o co poprosiła cię współlokatorka. Podają sobie ręce i uśmiechają się do siebie. Ola po chwili mówi, że leci do tego sklepu, więc ponownie zostajecie sami. 

     - Zrobiłem coś nie tak, że mnie tak nagle puściłaś? - chłopak odwraca cię do siebie i patrzy ci w oczy. Czujesz, że chyba zaraz zabije cię tym spojrzeniem. 

- Nie, po prostu nie chciałam, żeby Ola się w taki sposób o nas dowiedziała. Sama chcę jej powiedzieć, kim dla mnie jesteś - mówisz, cały czas patrząc w błękitne tęczówki. 

- A kim jestem? - pyta się bardzo poważny. No to wpadłaś. Gratulacje. 

- Przepraszam cię, że tak zareagowałam, ale nie panuję nad sobą. Chcę czegoś innego, robię co innego. Jestem w takim okresie życia, w którym moja psychika trochę siadła. Daj mi trochę czasu, poukładam sobie niektóre sprawy. Nie każ mi podejmować trudnych decyzji.

- To oznacza, że w najbliższym czasie się nie spotkamy? - pyta z nadzieją w głosie. Chyba jednak mu na tobie zależy.

- Nie, po prostu spotykajmy się jako kumple. Poznamy się lepiej, minie trochę czasu i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Nie chcę robić niczego na siłę. 

- Okej, rozumiem. Jak będziesz potrzebowała pogadać, to zawsze jestem do dyspozycji. 

- Jasne, dzięki - uśmiechasz się do niego pokrzepiająco.

     Chciałabyś opowiedzieć mu o Michale, dlaczego tak reagujesz na niektóre interakcje damsko-męskie, żeby cię zrozumiał, ale nie chcesz jego litości i nie chcesz obarczać go swoimi problemami. Każdy powinien zajmować się swoimi. 
     Nie wiesz, jak się z nim pożegnać, ale w końcu decydujesz się na całusa w policzek. Na twarzy Bartka od razu wita szeroki uśmiech. Mówisz jeszcze tylko szybkie dobranoc i znikasz za szklanymi drzwiami klatki schodowej. 
     
     Po dziesięciu minutach przyjaciółka wraca ze sklepu. Rozbiera się w tempie ultranitro i wchodzi do kuchni, w którym pijesz ciepłą, owocową herbatę. 

     - Kto to był? - pyta cała podekscytowana. 

- Bartek. Nowy... znajomy - odpowiadasz.

- Przystojny - stwierdza. - Jak Michał się o tym dowie, to cię zabije chyba. Uważaj, Agata.

- Zerwałam z nim dzisiaj. Tak na zawsze. Mogę robić, co mi się podoba. 

- Nie podejmuj pochopnych decyzji. Nie chcę się o ciebie martwić. Bartek wydaje się fajny, ale Michał też wydawał się fajny, i co? 

- Spokojnie, Wiem co robię, a w zasadzie to aktualnie nic nie robię. Powiedziałam mu, że na razie możemy się spotykać tylko jako kumple. Uszanował to. 

     Przypomina ci się, że miałaś sprawdzić, kim jest dokładnie, w Internecie. Odpalasz laptopa, wpisujesz jego imię i nazwisko w wyszukiwarkę i po chwili wyskakuje ci kilka linków. Po chwili zauważasz hasło "Czy gwiazda światowej siatkówki, Bartek Kurek, pomoże Resovii Rzeszów po raz kolejny zdobyć mistrzostwo Polski?". Tak naprawdę dopiero teraz do ciebie dochodzi, że chłopak jest znany na całej kuli ziemskiej...


---
Witam Was z nowym rozdziałem :) Trochę krótszy, ale jest więcej opisu, a mniej dialogów ;) Mam nadzieję, że się spodoba.
Nie zabłysnę teraz skromnością, ale mi się w sumie podoba. Coś się dzieje, nie jest nudnawo. 
Czekam na komentarza! :*
I dziękuję za te pod dziesiątką! :* :* :* 

JESTEŚ, CZYTASZ, KOMENTUJESZ ---> MOTYWUJESZ DO DALSZEJ PRACY :)

Do następnego! :)

14 komentarzy:

  1. " Kto nie ryzykuje, nie pije szampana". Dobrze, że Bartek zaryzykował, gdyż coś miedzy nimi się ruszyło i zmusił Agatę do przemyślenia kilka spraw. :) Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3 buźki

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś czuję, że jak Agata się zorientowała, ze Bartek to siatkarz światowej sławy to niestety się wystraszy... a Bartek zakochany :) Nie będzie mu pewnie łatwo zdobyć zaufania Agaty...
    z niecierpliwością czekam na następny... oby był szybko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, nie łatwo być ze znanym czlowiekiem ;)
      No pewnie nie...
      Dzięki *-*
      Strasznie mi miło :*

      Usuń
  4. Super rozdział i czekam na kolejny i kolejny i kolejny... :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam! Ale wiem, że może być między nimi jeszcze lepiej i ciekawej! Wiadomo, że z czasem wszystko się rozwinie, ale czy nie dałoby się szybciej? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puchatku, cierpliwości :*
      Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy ;)
      A tak na serio, to przyspieszone tempo mogłoby zepsuć całą atmosferę... więc jeszcze raz cierpliwości :* :*
      Dzięki :* :*

      Usuń
  6. A ja znowu z opóźnieniem, ale no nic nie mogę na to poradzić :/
    Rozdział wspaniały!
    Bartek trochę ryzykował tym pocałunkiem, ale liczę na to, że Agata z czasem mu zaufa i że coś z tego będzie :D
    Co mogę więcej napisać?
    Pozostaje mi czekać na kolejny :]]]]
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, ważne, że dotarłaś :)
      Ojejcia *-* dziękuję :*
      Okaże się z czasem :)
      Buziaki :* :*

      Usuń