11 listopada 2015

Rozdział 10

     Jest sobota. Dzień wolny? Zapomnij! Z całą stertą notatek wędrujesz w kierunku biblioteki, przygotowując się psychicznie na kolejny dzień pracy. Całe szczęście, że możesz jednocześnie pracować i się uczyć. Musisz przyznać, że sfarciło ci się z tym stanowiskiem, w przeciwieństwie do Oli, która pół dnia stoi za kasą, a drugie pół smaży frytki. 
     Zdejmujesz płaszczyk i zawieszasz go na wieszaku w skrytce. Na biurku kładziesz książki i kartki, które ze sobą przyniosłaś i odpalasz komputer. Wczoraj miałaś wieczorną zmianę, więc nie musisz martwić się o krzywo stojące książki. Udajesz się do mini kuchni i w elektrycznym czajniku wstawiasz wodę na herbatę. 
     Kładziesz kubek z gorącą cieczą na ławę i przekartkowujesz pierwszą książkę. Nie chce ci się, ale wiesz, że w jeden dzień tego nie ogarniesz. 
     Kilkanaście minut później odwiedza cię znajoma z uczelni, pytając cię o pewną powieść. Zamieniacie ze sobą kilka zdań, jednak dziewczyna oznajmia, że tak jak ty musi się uczyć. Wychodzi i ponownie zatracasz się w notatkach.

*perspektywa Bartka*
     Podrzucasz niebiesko-żółtą Mikasę i wyskakujesz, jak tylko potrafisz. Uderzasz w piłkę z całej siły, jednak ta ląduje na siatce. Koniec treningu. 
     Padasz na ławkę, opierając się o drewniane drabinki. Zdejmujesz koszulkę, jednocześnie pokazując przy tym jakże umięśnioną i wyrzeźbioną klatę. 
  
     - Kuraś, na striptiz czekamy w szatni, a nie tutaj - słyszysz rozbawiony głos Fabiana. Posyłasz mu tylko szybkie, groźne spojrzenie i odwracasz wzrok. 

     Zauważasz Piotrka zmierzającego w kierunku wyjścia z hali. Wołasz, aby zaczekał i ,pomimo braku sił, podbiegasz do niego. Pytasz się, czy przypadkiem nie skończył już czytać książki, którą wypożyczył z biblioteki. 

     - Skończyłem, a co? Tęskno ci do ślicznej panienki bibliotekarki - patrzy na ciebie z tym swoim cwanym uśmieszkiem.

- To nie jest zabawne - robisz obrażoną minę, jednak twój przyjaciel za dobrze cię zna, by nie wiedzieć, że udajesz. - To może pójdziesz ją dzisiaj oddać?

- Na co czekasz? - pyta cię.

- Ale z czym? - robisz wielkie oczy. Zaskoczył cię.

- No zaproś ją gdzieś w końcu. Przecież na samo jej imię przeobrażasz się w buraka - ma rację. 

- Dzisiaj chcę to zrobić. Ale nie chcę iść sam, żeby było bardziej neutralnie.

- Dobra, to możemy zajechać do mojego domu, wezmę książkę i pojedziemy do tej twojej laski - robi do ciebie maślane oczka, udając dziewczynę.

- Taaa... Chciałbym, żeby była moja... - mruczysz pod nosem.

     Stoisz pod prysznicem jakieś 15 minut. Chłopaki walą pięściami w drzwi. Najwidoczniej martwią się tym, że tak długo nie wychodzisz. Zawsze zajmowało ci to nie więcej niż pięć minut, ale dzisiaj chcesz wyglądać wyjątkowo. "Panowie, dajcie mu się uszykować. Czeka go rozmowa z zielonooką blondynką." słyszysz za drzwiami.  
     Gdy gotowy otwierasz drzwi, chłopaki robią na twój widok wielkie oczy. 

     - To żeś się wypisgrzył - pogwizduje sobie Fabian, ale ty nic sobie z tego nie robisz. 

     Żegnasz się z kumplami i z Piotrkiem kierujesz się do swojego samochodu. Nowakowski widzi, że trzęsą ci się ręce, więc oznajmuje, że on poprowadzi. Zgadzasz się z tym, gdyż wiesz, że się bardzo denerwujesz. "Bartek, jak nie ta, to inna" przechodzi ci przez myśl. Ale ty chyba nie chcesz innej. 


*perspektywa Agaty*
     Jeszcze tylko dwie godzinki myślisz. Udało ci się już zapamiętać ponad połowę notatek, z czego jesteś zadowolona. Wstajesz, by zrobić sobie kolejną herbatę, gdy drzwi wejściowe otwierają się i twoim oczom ukazują się dwaj giganci. Uśmiechasz się na ich widok.

     - Co panów tutaj sprowadza? - pytasz, odkładając z powrotem kubek na biurko. 

- Mnie chęć oddania książki, a jego - wskazuje głową na swojego kumpla - pani - i uśmiecha się szelmowsko. Ten drugi, Bartek, spuszcza głowę i delikatnie się rumieni.

- Zamknij mordę - szepcze, myśląc, że tego nie słyszałam. Ty tylko uśmiechasz się niewinnie. 

     Nowakowski podaje ci książkę, którą ze sobą przyniósł, mówiąc, że była genialna. Odhaczasz w komputerze, że chłopak ją zwrócił, i pytasz, czy ma ochotę na drugą część. Gdy kiwa głową, oznajmiasz, że zaraz ją przyniesiesz, i kierujesz się do odpowiedniego regału. Zauważasz, że Kurek idzie za tobą, więc przystajesz i czekasz, aż staniecie twarzą w twarz.

     - Przepraszam, że cię tak zostawiłam, ale nie myślałam wtedy na trzeźwo - masz nadzieję, że chłopak ci to wybaczy.

- Widziałem, że byłaś w szoku, więc nic się nie stało. Już wszystko w porządku? - pyta ze słyszalną troską w głosie.

     Czy wszystko jest w porządku? Nie do końca. Czujesz ulgę, że macie z Michałem przerwę, ale on nie daje ci do końca spokoju. Przynajmniej raz dziennie dzwoni lub pisze smsa. Oczywiście nie odbierasz ani nie odpisujesz, ale czujesz, że jak będziesz chciała z nim zerwać na zawsze, to przeżyjesz piekło. 

     - Nie wiem - odpowiadasz, spuszczając głowę. W twoich oczy zaczynają się zbierać kropelki łez.


*perspektywa Bartka*
     Gdybyś znalazł gnojka, który doprowadził ją do takiego stanu, postarałbyś się o to, by już nigdy nie zobaczył swoich jedynek. Jak można tak traktować kobiety? Jak można tak traktować taką wyjątkową dziewczynę? Masz ochotę ją przytulić i trzymać w swoich ramionach już zawsze. Chcesz zbliżyć swoje wargi do jej, ale powstrzymujesz się. Pewnie po ostatnim incydencie zraziła się do facetów, ale musisz spróbować, jeśli chcesz coś osiągnąć. Przecież kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Gdy widzisz, że się uspokoiła i doprowadziła do normalnego stanu, otwierasz usta.

     - Wiem, że to zabrzmi jak głupi tandet, ale jesteś piękna, inteligentna i taka słodka. Pewnie nie jeden facet o tobie marzy. Może dasz się zaprosić na kawę albo spacer? - pierwszy raz drżą ci ręce, jak prosisz o spotkanie. Pierwszy!
  
     Na twój komplement dziewczyna zawstydza się. 


Czekasz z niecierpliwością na odpowiedź. 

*perspektywa Agaty*
     Przed chwilą powiedział ci, że jesteś piękna, inteligentna i słodka. Chyba wpadłaś mu w oko. Z wielką chęcią poszłabyś z nim na spacer, ale nie chcesz zaczynać znajomości, jeżeli nie skończyłaś poprzedniej. Chociaż w sumie mogłabyś dzisiaj pójść do Michała i powiedzieć mu, że to koniec. Boisz się, ale przecież to i tak nie ma sensu. Nie chcesz z nim już być i jesteś tego w stu procentach pewna. 

     - Kawy nie piję, ale na spacer pójdę z chęcią - mówisz, uśmiechając się. 

- Świetnie. O której kończysz? - pyta, odwzajemniając gest.

- O 15.

- Okej, przyjdę po ciebie.

     Uśmiechasz się ponownie i odchodzisz, by wziąć z półki odpowiednią książkę. Wracasz do biurka, gdzie stoi już Bartek i jego znudzony kumpel. Klikając myszką w odpowiednie miejsca na ekranie, rozmawiasz z chłopakiem o fabule książki. Wydaje się być bardzo miły, jak Bartek. 
     
     - Do potem - mówi Kurek na pożegnanie, po czym wychodzą. 

     To teraz przyszedł czas na obmyślanie sposobu oznajmienia Michałowi, że to koniec. Chcesz być stanowcza, nie owijać w bawełnę i mieć to wszystko jak najszybciej za sobą. Ostatecznie ponownie stawiasz na spontan, bo nie potrafisz wymyślić sobie przemowy.
     Za piętnaście minut powinien pojawić się z powrotem Bartek. Pakujesz to torebki notatki i zaczynasz ogarniać biurko. Myjesz kubek, układasz ostatnie książki na półkach. Lada chwila może tu wejść. Idziesz do malutkiej łazienki i przeglądasz się w lustrze. Nie wyglądasz najgorzej. Zdążasz jeszcze popsikać się brzoskwiniowym perfumem, gdy do biblioteki wchodzi Kurek z czerwoną różą. Jaki romantyk myślisz.

     - To dla ciebie - mówi, wręczając ci kwiat. 

     Dziękujesz i bierzesz od niego niespodziankę. Wychodzicie na zewnątrz i zamykasz lokum na klucz, który po chwili ląduje na dnie twojej torebki. Idziecie obok siebie, a między wami panuje głucha cisza. 

     - Mogę mieć prośbę? - zaczynasz. Masz na myśli Michała. Bartek kiwa głową.

- Muszę jeszcze coś szybko załatwić. Dosłownie dwie minutki. 

- Jasne, poczekam.

     Dochodzicie do bloku twojego chłopaka, za kilka minut byłego chłopaka. Zauważasz, że twój towarzysz robi skwaszoną minę. Nie wiesz, o co chodzi, więc pytasz go o to wprost.

     - Tutaj się spotkaliśmy. Chyba nie podobała ci się ostatnia wizyta tam, skoro wybiegłaś z płaczem. Boję się, że znowu ci się humor pogorszy - mówi cichym głosem. Odczuwasz wrażenie, że się o ciebie martwi.

- Spokojnie, sytuacja się nie powtórzy. Zaraz wracam - mówisz i wchodzisz do klatki.

     Przed drzwiami bierzesz jeszcze dwa głębokie wdechy, po czym delikatnie w nie pukasz. Michał otwiera ci bardzo szybko, jakby wiedział, że przyjdziesz. Wita cię zdziwiony, ale słyszysz też w jego głosie złość. Proponuje ci, abyś weszła do środka, jednak ty od razu kręcisz przecząco głową. Wiesz, że gdybyś weszła dalej, nie wyszłabyś stąd szybko.

     - Chciałam ci tylko powiedzieć, że to koniec. Proszę cię, nie dzwoń do mnie, nie pisz. Zapomnij - mówisz stanowczym głosem i jesteś z siebie dumna, że udało ci się zachować kamienną twarz. 

- Myślisz, że pozwolę ci tak po prostu odejść?

- Nie potrzebuję twojego pozwolenia. Odchodzę. Nie masz prawa mnie powstrzymywać. Cześć.

     Słyszysz jeszcze tylko za sobą Nie puszczę cię tak łatwo. Jeszcze się spotkamy, ale nic sobie z tego nie robisz. Zerwałaś z nim i jesteś wolna jak ptak. Możesz robić to, na co masz ochotę i spotykać się, z kim tylko zechcesz. 
     Wychodzisz z klatki i widzisz, że Kurek robi sobie zdjęcia z jakimiś nastolatkami. Nie rozumiesz tego, więc podchodzisz do niego z pytającym spojrzeniem. On je wychwytuje i tylko wzrusza ramionami, szczerząc się do aparatu. O co tu chodzi?
     Po chwili jedna z dziewczyn prosi go o autograf. Ten podpisuje się na kartce. Zauważasz, że nie jest tym zaskoczony. Wygląda na to, że to taka jego rutyna. A może on jest jakimś sławnym piosenkarzem? przechodzi ci przez głowę, ale szybko odsuwasz tę myśl, gdyż uważasz, że w takim wypadku nie umówiłby się ze zwykłą dziewczyną, którą byłaś.
     Gdy zdjęcia się kończą, jedna jego fanka, bo chyba tak możesz je wszystkie nazwać, życzy mu powodzenia w jutrzejszym mecz. Pewnie koszykarz. Dziewczyny odchodzą, a ty od razu pytasz go, kim były i dlaczego prosiły go o zdjęcia i autograf. 

     - Myślałem, że mnie kojarzysz - mówi, uśmiechając się.

- A jednak nie - odpowiadasz szybko. - Czym się zajmujesz?

- Gram w siatkówkę - odpowiada. Daje znak, abyście się przeszli.

- W lokalnej drużynie, tak? Amatorsko?

- Zawodowo. W klubie z Rzeszowa i reprezentacji - mówi spokojnym tonem.

- Reprezentacji czego? - pytasz zdziwiona.

- Polski.

     Zastygasz. Pewnie o spotkaniu z nim marzy kilkaset dziewczyn, a wybrał właśnie ciebie. Czujesz się doceniona, ale nadal nie rozumiesz, dlaczego właśnie ty. 

     - Pewnie masz kilkaset takich fanek - stwierdzasz, zaglądając mu w oczy. Prześliczne.

- Albo kilka tysięcy.

- Zna cię cała Polska? - pytasz i zaczynasz zdawać sobie sprawę, że zadajesz idiotyczne i dziecinne pytania. Ale co możesz na to poradzić, skoro chcesz się o nim dowiedzieć jak najwięcej. 

- Ty mnie nie znałaś - uśmiecha się. 

     Nie wiesz, co powiedzieć. W końcu znowu postanawiasz zadać bardzo głupie pytanie. 

     - Grasz w reprezentacji Polski jak Lewandowski? - chyba po tym pytaniu uzna cię za idiotkę.

- Słodka jesteś - mówi, patrząc na ciebie mocno. - Można tak powiedzieć, tylko on w nogę, a ja w siatę. 

     Chyba jednak nie uznał cię za wariatkę. Postanawiasz już definitywnie skończyć ten temat. Jak wrócisz do domu, to po prostu znajdziesz go w Internecie, skoro jest taką gwiazdą. Pytasz go, czy fajne jest życie sportowca, a on zaczyna mówić. Uwzględnia to, że rzadko jest w domu, dość często zmienia swoje miejsce zamieszkania. Dowiadujesz się na przykład, że grał w Rosji i we Włoszech. Opowiada o swoich kontuzjach, jak musiał przerywać grę, o poświęceniu, o oddawaniu serca na parkiecie. Zdajesz sobie sprawę, że chyba naprawdę musi kochać ten sport. I gdyby pokochał cię tak, jak siatkówkę, byłabyś najbardziej kochaną i najszczęśliwszą dziewczyną na świecie...


---
Hej :) Witam Was z kolejnym. Szczerze mówiąc, podoba mi się nawet ten rozdział :) Można powiedzieć, że historia już się rozwinęła i zrobiło się ciekawiej. 
Komentujcie! Bo ostatnio coś spada ilość komentarzy... :( 
Dziękuję za ponad 15 tys. wyświetleń :D Jesteście genialne :* 

Pamiętajcie,
JESTEŚ, CZYTASZ, KOMENTUJESZ ---> MOTYWUJESZ DO DALSZEJ PRACY :)

Trzymajcie się i do następnego :) 


18 komentarzy:

  1. Boski rozdział. Czekam na więcej;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. No hej!
    Jestem, jestem!
    Rozdział świetny, podoba mi się. Coś czuję, że mimo pożegnania Agaty z tym gnojkiem to my się jeszcze z nim spotkamy i nie będzie to miłe, zdecydowanie. Boję się aż myśleć, co nas czeka, bo z kolesiem ewidentnie jest coś nie tak. Jednak mamy tutaj Superbohatera, który pewnie Agatę uratuje.
    Bartek się rozkręca, a jego nieśmiałość i wstydliwość wobec Agi jest rozczulająca.No i cieszę się, że Agata nie jest kolejną hotką, polubiła Bartka dzięki temu, jaki jest, a nie przez fakt, że jest sławny i bogaty. Oj tu się będzie działo!

    Czekam na następny rozdział! Tymczasem zapraszam do siebie na: my--niepokonani.blogspot.com

    Zuzek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję *-* Czyzbys przewidywala przyszlosc? :) Zalezy mu na niej i nie chce czegos zepsuc...
      Obiecuję, że kiedyś wpadne :*
      Dzieki :)

      Usuń
  3. No no widzę, że będzie wojna miedzy chłopakami xd
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3 buźki i zapraszam do mnie ;) pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, kto ją wygra :)
      Buziaki :*
      Kiedyś wpadnę :*

      Usuń
  4. Rozdział krótko mówiąc jest rewelacyjny! *.* :D
    Brawa dla Bartka, że w końcu zaprosił Agatę na spacer!
    A no i oczywiście brawa dla Agaty za zakończenie związku z Michałem!
    Tylko coś czuję, że Michał jeszcze namiesza.. I to nieźle.
    Ale na całe szczęście jest Kurek, który zapewne nie pozwoli żeby Agacie działa się jakaś krzywda.
    Ten rozdział jest tak słodki, że przez cały czas miałam banana na twarzy :D <3
    Z niecierpliwością czekam na następny! :]]]]
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja cie...
      Dziękuję :*
      W końcu ;)
      Czyżbyś przewidywała przyszłość? :)
      Baaardzo mi miło ^^
      Buziaki :* :*

      Usuń
  5. Przepraszam Cię ale teraz dopiero nad robiłam dwa rozdziały bo wcześniej nie miałam czasu :( Ale ten odcinek jest mega i po prostu Kuruś jest słodki :3 , lecz boję się o Agatę ... :( pisz jak najszybciej bo już nie mogę się doczekać :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bój się, wybaczam :*
      Dzięki :)
      No jest słodki *-*
      Miło mi ^^
      Buziaki :* :*

      Usuń
  6. Ale słodko! *.*
    Dawaj nastepny!
    Iii ten Michał ti idiota! I ma go nie być więcej w tym opowiadaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom *-*
      Tak szybko nie zdążę ;)
      No nie wiem, czy spełnię twoje oczekiwania...
      Buziaki :* :*

      Usuń
  7. Natrafiłam na twojego bloga przypadkiem i stwierdzam, że zostaję! xD
    Słodziaśna akcja w bibliotece ^6
    Ach ten Nowakowski xD
    Przy okazji zapraszam do mnie ^^
    http://miloscnalezysiekazdemu.blogspot.com/
    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział,mam nadzieję że zaiskrzy między Bartkiem i Agatą.czekam na kolejny.
    w wolnej chwili zapraszam do siebie http://daj-mi-wiare-milosc-cieplo.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy można liczyć na następny? Cudownie się czyta!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie mi milo :*
      Jak dobrze pojdzie, to w weekend powinien sie pojawic, ale nic nie obiecuje ;)

      Usuń