4 października 2015

Rozdział 7

"Czasami robimy takie straszne głupoty. I to nie wtedy, kiedy jesteśmy zakochani, tylko wtedy, kiedy nam się wydaje, że jesteśmy..."




Kilka miesięcy później...
     Nie żałowałaś i nadal nie żałujesz swojej decyzji. Ola odradzała ci spotykanie się z Michałem, ale ty jej nie słuchałaś. Przy podejmowaniu decyzji nie kierowałaś się sercem, tylko rozumem. Jesteś już z nim kilka ładnych miesięcy. Czujesz się szczęśliwa, ani razu nie zdarzyła się sytuacja, która mogłaby cię zaniepokoić. Na nic nie naciska, macie mnóstwo wspólnych tematów, spędzacie ze sobą tyle czasu, ile tylko się da. Chłopak kilka razy pokazał ci już, że zawsze możesz na niego liczyć. Na chwilę obecną ufasz mu już bezgranicznie...

     - Idziemy do kina? - zaskakuje cię tym pytaniem Ola, która właśnie wstawia wodę na kawę. 

- Przecież wiesz, że umówiłam się już z Miśkiem. Może jutro? - mówisz to tonem opanowanym, by przyjaciółka nie miała do ciebie żadnych pretensji. 

- Całe życie jesteś z nim umówiona, a dla mnie już czasu nie masz - zasmuca się i widzisz, że jest jej bardzo przykro. 

     Tak, to prawda, każdą wolną chwilę spędzasz z chłopakiem, a przyjaciółkę odstawiłaś na boczny tor. Zdajesz sobie z tego sprawę, ale nie kontrolujesz tego. Chciałabyś dzielić swój czas pomiędzy ich dwóch, ale nie masz go za dużo. Żałujesz tego i rozumiesz, jak Ola musi się teraz czuć. 

     - Dobra, idziemy do kina. A może potem jeszcze na jakieś zakupy? - decydujesz się odwołać spotkanie z Michałem. 

- Robisz to z litości czy naprawdę chcesz ze mną wyjść? - pyta się, wlewając wodę do kubka. 

- Robię to, bo cię kocham i jest mi przykro, że nie miałam dla ciebie czasu. Chcę to naprawić, żeby było jak dawniej - szepczesz i przytulasz się do niej. W głębi duszy czujesz, że już się na ciebie nie gniewa. 

     Wybierasz numer chłopaka i rozpoczynasz połączenie. Odbiera po kilku sygnałach lekko zdziwiony, że dzwonisz. Mówisz mu delikatnym tonem, że jednak nie możecie się dzisiaj spotkać. Michał pyta się o powód zaistniałej sytuacji, jednak ty nie rozwijasz swojej wypowiedzi. 
      Przebierasz się i po dwóch minutkach jesteś gotowa. 


     Czekasz jeszcze na Olę, która dzisiaj wyjątkowo wlecze się jak żółw. Aby nie tracić czasu postanawiasz sprawdzić, jakie filmy lecą w kinie. Ostatecznie decydujecie się na komedię. Gdy przyjaciółka oznajmia, że jest już gotowa, wychodzicie z mieszkania. 
     Wchodzicie do galerii i od razu kierujecie się w stronę ruchomych schodów. Wjeżdżacie nimi na pierwsze piętro i udajecie się do kina. W kasie kupujecie dwa bilety i jeden mały popcorn na spółę. Wchodzicie do sali i zajmujecie swoje miejsca. Około dziesięciu minut czekacie na zakończenie reklam, by po tym wgłębić się w fabułę. Co jakiś czas sięgasz po przekąskę, jednak nie odrywasz wzroku od ekranu. Film bardzo ci się podoba, jest jednym z lepszych, jakich do tej pory udało ci się zobaczyć.
     Po niecałych dwóch godzinach czytacie napis "The end", co oznacza, że czas się zbierać. Zabieracie torebki i pusty kartonik od popcornu i zszedłszy schodami na dół, wyrzucacie go do pojemnika. Ledwo wychodzicie na korytarz galerii handlowej, a widzisz, jak Ola szybkim krokiem podchodzi do pierwszej wystawy. Ogląda prześliczną, letnią, kolorową sukienkę i się nią zachwyca. Proponujesz wejście do tego sklepu, jednak przyjaciółka od razu kręci głową, pokazując ci cenę owego ciuszka. Przyznajesz jej rację i idziecie dalej. 
     Po godzinie bezcelowego chodzenia czujesz, jak w twoim brzuchu delikatnie burczy. Postanawiacie zaszaleć, w końcu jesteście studentkami, i decydujecie się na odwiedzenie McDonalda. Zamawiacie jedzenie i zajmujecie stolik. 
     Po napełnieniu brzuchów wchodzicie jeszcze do sklepu z książkami. Jako że obie uwielbiacie czytać, i to w dodatku taki sam gatunek, kupujecie trzy książki. W pełni szczęścia decydujecie się na powrót do domu. Wychodzicie z ogromnego budynku i kierujecie się w stronę przystanku autobusowego.
     W pewnym momencie twoją uwagę przyciąga pewna para. Jest już szarawo, jednak ty doskonale widzisz bardzo znajomą sylwetkę mężczyzny obejmującego jakąś nieznaną ci laskę. Chcesz do nich podbiec, jednak Ola w ostatniej chwili łapie cię za rękaw.

     - Nie ma sensu załatwiać tego dzisiaj w tych wszystkich emocjach. Jutro ochłoniesz i wszystko z nim wyjaśnisz - mówi delikatnym głosem, uspokajając cię.

     Tak, twoja przyjaciółka ma rację. Tak naprawdę Michał nic złego nie zrobił, a ty jesteś po prostu o niego zazdrosna. Jednak cały czas masz ich przed oczami, wyobrażasz sobie, jak się całują, jak chłopak trzyma ją w swoich ramionach. Robi ci się niedobrze i odciągasz od siebie te złe myśli, nie chcąc zepsuć sobie udanego dnia spędzonego w towarzystwie chyba najważniejszej osoby w twoim życiu, jaką jest Ola. 
     Przekręcasz kluczyk w zamku i otwierasz drzwi przed współlokatorką. Gdy znajdujesz się już w przedpokoju, zamykasz drzwi od wewnątrz. Przyjaciółka proponuje ci herbatę, a ty tylko kiwasz twierdząco głową. Zdejmujesz okrycie wierzchnie i udajesz się za nią do kuchni. Siadasz przy stole i chowasz twarz w dłonie. 

     - Nie martw się, na pewno da się to jakoś wyjaśnić - dziewczyna głaszcze cię po głowie.

- A jak on mnie z nią zdradził? - na samą myśl o tym po twoim policzku spływa pojedyncza łza.


- Dlaczego z góry obstawiasz najgorsze? Jutro z nim pogadasz, powie ci, kim ona dla niego jest. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz - szepcze ci do ucha i całuje w czoło.

- Mam nadzieję.

     Upijasz łyk gorącego napoju i przymykasz oczy. Czujesz, że jutrzejsza rozmowa z twoim chłopakiem będzie pierwszą z tych poważniejszych w waszym związku. Ale wolisz usłyszeć najgorsze kłamstwo, niż najpiękniejszą prawdę. 

     Budzisz się o stałej godzinie i podchodzisz do szafy. Ubierasz się i wychodzisz do łazienki. Tam ogarniasz włosy i jako tako twarz. Po chwili przygotowujesz już sobie kanapki z sałatą i pomidorem. Po kilkunastu minutach jesteś gotowa do wyjścia. 
      Masz zamiar udać się bez zapowiedzi do Michała i zapytać, co to była za laska. Stawiasz sobie cel, że jeżeli nakryjesz ich w łóżku, będzie to ostateczny koniec waszego związku.
     Pukasz do drzwi, jednak nikt nie otwiera. Postanawiasz użyć dzwonka. Po krótkiej chwili ukazuje się tobie sylwetka chłopaka, który jest wyraźnie zdziwiony i zaskoczony twoją nagłą, niezapowiedzianą wizytą.

     - Agata? Co ty tutaj robisz? - pyta, jednocześnie otwierając szerzej drzwi, byś mogła wejść do środka.

- Przyszłam pogadać - mówisz obojętnym, może trochę zbyt oschłym, beznamiętnym głosem.

- O tej godzinie? Nie mogłaś zadzwonić?

- Nie, bo to rozmowa w cztery oczy.

     Udajecie się do salonu. Siadasz przy dębowym stole i zastanawiasz się, jak zacząć. Chłopak mierzy cię uważnie wzrokiem, nie wiedząc, o co ci chodzi.

     - Co to była za laska? - decydujesz się zacząć w taki sposób.

- Jaka laska? - odpowiada pytaniem, zupełnie zdezorientowany.

- Ta, którą wczoraj obejmowałeś w pobliżu galerii - chłopak zastanawia się przez chwilę udając, że stara się przypomnieć sobie ową dziewczynę.

- Aaa, chodzi ci pewnie o Maję. Dawna znajoma z liceum - nie wiesz, czy mu wierzyć. 

- Nie wyglądało, jakbyście byli tylko dawnymi znajomymi - spuszczasz wzrok.

- Sugerujesz coś? - Michał unosi głos, stając się nieco agresywny. Czyżby miał zamiar zaraz wybuchnąć?

- Chciałabym po prostu znać prawdę. Nie chcę, żebyś mnie oszukiwał.

- Znasz prawdę. Co jeszcze chcesz usłyszeć? - zaczynasz się go obawiać, a wydaje ci się, że nie powinno tak być. 

- Nic, cześć - mówisz zdecydowanym głosem, wstając i kierując się w stronę drzwi. Chcesz jak najszybciej znaleźć się jak najdalej od niego.

     Na szczęście twoja praca jest miejscem, w którym totalnie się odprężasz i zapominasz o świecie. Nie obchodzi cię nic, tylko książki. Dzisiaj panuje wyjątkowo duży ruch, więc nie masz dużo czasu na jakiekolwiek przemyślenia. W ostatecznych chwilach zaczynasz układać książki wmawiając sobie, że stoją krzywo, aby twoje myśli nie powędrowały do Michała. 
     Jasne, że go kochasz. A przynajmniej ci się tak wydaje. Do wczoraj myślałaś o nim jak najlepiej. Okej, może niepotrzebnie się lekko uniosłaś, ale miałaś do tego prawo. Michał pewnie zareagowałby tak samo, gdyby zobaczył ciebie z jakimś obcym mężczyzną. Ale dlaczego stał się taki... agresywny? Nie znajdujesz innego słowa na określenie jego zachowania. 
     Miałaś o nim nie myśleć, a jednak nie potrafisz się powstrzymać. Michał jest twoją pierwszą prawdziwą miłością i miałaś nadzieję, że tą ostatnią. Jednak może go tak naprawdę nie znasz?
     Zbliża się końcówka twojej pracy. Za dziesięć minut będziesz mogła wrócić do domu, poczekać na Olę i poradzić się jej. Odnosisz ostatnie książki na swoje miejsca, gdy do pomieszczenia nieoczekiwanie wchodzi Michał. Kompletnie pijany. Podchodzi do ciebie i próbuje pocałować, jednak ty od razu go odpychasz i robisz dwa kroki w tył. Wstrzymujesz oddech, by nie czuć zapachu alkoholu.

     - Nie udawaj cnotki. Dobrze wiem, że masz na mnie ochotę - mówi i znów się do ciebie przybliża. Nie wytrzymujesz i uderzasz go otwartą dłonią w policzek. Chłopak tylko patrzy na ciebie zdziwiony.

     Bez słowa zabierasz torebkę i ciągniesz chłopaka za rękaw. Zamykasz bibliotekę i chowasz klucze. Nie puszczając go ani na chwilę kierujesz się w stronę jego mieszkania. Na szczęście nie mieści się ono daleko od twojego miejsca pracy. Pijany osobnik przerywa panującą między wami ciszę.
     
     - Agata, przepraszam. Kocham cię - spuszcza na ciebie wzrok, ale ty patrzysz przed siebie.

- Gdybyś mnie kochał, to byś nie mówił takich rzeczy - czujesz, że w twoich oczach zbiera się słona ciecz, jednak próbujesz udawać, że cię to nie rusza.

- Pewnie puściłaś się już na boku z kilkoma łajzami, a przede mną udajesz, że czekasz na odpowiedni moment - stwierdza, a przecież jeszcze chwilę temu mówił, że cię kocha. 
  
     Tego już dla ciebie za wiele. Nie odzywasz się do niego do końca drogi. Przed drzwiami wyjmujesz z jego spodni klucze i otwierasz nimi mieszkanie. Wchodzicie do środka i od razu kładziesz go do łóżka. Nie interesując się niczym innym wybiegasz z lokum na klatkę schodową, a po chwili na świeże powietrze. 
     Jak on mógł tak o tobie powiedzieć? Pewnie będzie się potem tłumaczył, że był nachlany i nie wiedział, o czym gada, ale to niczego nie zmienia. Podobno po pijaku mówi się rzeczy, które się trzyma w sobie, bo nie ma się odwagi tego powiedzieć prosto w oczy. Czyli już wiesz, co o tobie myśli. Zranił cię i to bardzo mocno. Wasz związek wisi na cieniutkim włosku, który za chwilę może się złamać. 

     Nie masz na nic siły. Siadasz przy stole i czekasz na przyjaciółkę, która powinna wrócić za krótki czas. Gdy widzi cię w takim stanie, od razu pyta, co się stało. Nie musi długo czekać na odpowiedź z twojej strony. Po długim monologu przytula cię do siebie.

     - Może to nie jest chłopak dla ciebie - oznajmia, nie wypuszczając cię ze swoich objęć.

- Ale ja go kocham - tak, to chyba nadal była prawda. Słona ciecz zaczyna plamić ramię Oli.


***
     Następnego dnia budzisz się kilka minut przed dzwonkiem. Postanawiasz się dzisiaj odstawić i ubierasz się, twoim zdaniem, wyjątkowo ładnie. 
     

     Na śniadanie jesz kanapki z nutellą, czyli danie, które zawsze poprawia ci humor. Wychodzisz z mieszkania mając nadzieję, że ten dzień będzie lepszy od wczorajszego. 
     Spoglądasz na zegarek wiszący na ścianie. Jesteś w pracy już od trzech godzin, a Michał ani razu się nie odezwał. Przychodzi ci do głowy myśl, że już mu na tobie nie zależy.      Jak zawsze przechadzasz się między regałami, układając książki, gdy do biblioteki wchodzi dwóch mega wysokich i bardzo przystojnych facetów... 


---
A więc witam Was z kolejnym rozdziałem :) Tym razem raczej na czas ;) Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Liczę na komentarze, które baaaardzo motywują ^^
Mam do Was jeszcze jedną prośbę. Na górze bloga jest ankieta. Miło by było, gdybyście na nią odpowiedziały ;)
Pozdrawiam i buziaki :* :*























21 komentarzy:

  1. Przeczytałam wszystkie rozdziały. Zacznę od początku.
    Zaczęło się smutno, bo chyba nie ma niczego gorszego niż strata obojga rodziców tego samego dnia. Myślałam, że nie może być gorzej, ale jak się okazało - było. Naprawdę myślałam, że babcia z tego wyjdzie i wrócą do domu. Jednak babcia umiera. Jednak jest nadzieja, bo jedna z pielęgniarek okazuje Agacie kawał serca. Wtedy nieco się uspokajam, bo mam nadzieję, że babka zepnie dupę i zawalczy o dziewczynkę. I znowu nie! Agata trafia do domu dziecka. Mina mi rzednie i wkurzam się, bo przecież dla dziecka, takie przeżycia to stanowczo za dużo!
    Ale okazuje się, że Agata to twarda sztuka i nie daje się. Walczy, jest silna, a ja z niej dumna!
    No i pojawia się ten Michał, z którym, jak dla mnie, jest coś nie tak.

    Po dzisiejszym rozdziale stwierdzam, że miałam racje. Faceci! Zdradzają, kłamią, oszukują. Na miejscu Agaty, jeśli facet by mnie zdradził, a potem upił się i zasugerował mi bycie puszczalską to prędzej wcisnęłabym mu gorący do czerwoności pręt w dupę niż bym go odprowadziła do domu. Agata to chyba jakiś anioł. Ja wiem, że ona go kocha czy coś, ale niech przestanie. Jak to łatwo powiedzieć! Szkoda, że trudniej zrobić.

    Życzę weny i zapraszam nieśmiało do siebie. Mam nadzieję, ze znajdziesz dla mnie chociaż chwilkę i zostawisz po sobie ślad, bo bardzo zależy mi na twojej opinii.

    Annie, my--niepokonani.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, nigdy nic nie wiadomo...
      Co tak ostro? O.O
      To jest jest pierwsza miłość, więc raczej nie widzi świata poza nim, pomimo że dostrzega jego złe cechy.
      Oo dziękuję, to żeś się rozpisała :*
      Miałam wpaść już dawno, ale brak czasu... obiecuję, że kiedyś zawitam :)
      Buziaki i dzięki za opinię :* :*

      Usuń
  2. Czy to będą siatkarze ^^ Rozdział MEGA ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwaga ! Pit i Kurek nadchodzą <3
    Świetnie, świetnie, świetnie :*
    Tylko szybciutko z następnym rozdziałem :*
    Powodzonka i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      No nie wiem, czy uda się tak szybciutko :)
      Buziaki :* :*

      Usuń
  4. Współczuję Agacie takiej przeszłości. Straszne, tak nagle stracić mamę, tatę i na dodatek jeszcze babcię. Widać jednak, że dziewczyna jest silna i sobie z tym wszystkim poradziła, bo dzisiaj już nie widać po niej dawnej tragedii. Fajnie, że przynajmniej w domu dziecka znalazła sobie przyjaciółkę. Co do dalszych losów i jej związku z Michałem, to ja od początku nie ufałam temu chłopakowi. Może i potem było już okej, ale kilka sytuacji jest takich, które sprawiają, że się buntuję przeciw niemu. To całkiem pierwsze spotkanie, potem już na pierwszej czy drugiej randce zaprosił ją do domu (i to raczej nie na herbatkę), a teraz ją obraża i wyzywa od dziwek. Myślę, że on może mieć jakiś problem z opanowaniem złości. To nie jest dobra partia. Jednak na końcu tego rozdziału pojawiają się już chyba siatkarze, więc liczę na zwrot akcji :D
    Jeśli masz ochotę, zapraszam na mojego nowego bloga, http://wbrew-rozsadkowi.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, nie było to miłe...
      Dobra partia czy nie, to jest to jej pierwszy poważny chłopak, więc jeszcze nie doświadczyła prawdziwych problemów ;)
      Dzięki za opinię ♥
      Buziaki :* :*
      Jak znajde czas, to na pewno zajrzę ;)

      Usuń
  5. Michał to dupek do potęgi ntej!!!
    Jak on tak może postępować z Agatą?! Grrrr!!
    Czyżby siatkarze się ujawnili w następnym ? ^^ liczę na to! I to bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż takie złe zdanie? :P
      Być może :)
      Buziaki :* :*

      Usuń
  6. Na początku przepraszam za to, że znowu trak późno.. :/ Rozdział miałam przeczytany, ale nie miałam już siły skomentować.. Więc jeszcze raz przepraszam :/ :*
    A rozdział baaardzo mi się podoba *.*
    Tylko to zachowanie Miśka.. Nie spodziewałam się tego po nim O.o
    A Agacie nie dziwię się :3 Pierwsza miłość to jest naprawdę wielkie przeżycie :D
    Mam nadzieję, że siatkarze trochę namieszają... Ale oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu :D
    Czekam na następny! :]]
    Pozdrawiam! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, wybaczam :)
      O jejciu, dziękuję :*
      No bardzo wielkie ;)
      No cóż, pożyjemy zobaczymy :)
      Buziaki :* :*

      Usuń
  7. Muszę nadrobić, ale zapowiada się ciekawie xd
    Zapraszam do nas xd
    http://belchatowskie-lovestory.blogspot.com/
    Pozdrawiam cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń