Strony

10 września 2015

Rozdział 5

   Stwierdziłam, że robienie gwiazdek na brzydkich słowach nie wyraża aż tak dużo emocji co bez nich, więc z góry przepraszam za przekleństwa!!! Miłego czytania :)

     - Nadal nie znam twojego imienia - mówi, wyrywając cię z głębokich rozmyślań.

- Agata - mówisz trochę oschłym tonem. Dlaczego cały czas udajesz sama przed sobą, że chłopak jest ci obojętny, skoro bardzo dobrze wiesz, że tak nie jest? - To dokąd idziemy?

- Już mówiłem, nie słuchasz mnie - zerka na ciebie i udaje obrażonego. Dziecinada! - Możesz zdecydować.

-  Wolę oddać pałeczkę tobie. Wybierz coś i mnie zaskocz. 

- Okej - odpowiada po chwili zastanowienia. - Mam już pomysł. 



     Idąc do miejsca upatrzonego przez chłopaka, rozmawiacie o pierdołach, jakimi są na przykład filmy, muzyka i książki, których niestety Michał nie czyta, a na których temat ty mogłabyś gadać godzinami. Opowiadasz o nowościach, ulubionych i znienawidzonych przez ciebie powieściach. Cały czas czujesz na sobie jego ciekawski i zainteresowany wzrok. Czujesz się troszeczkę przytłoczona tym spojrzeniem, ale zgrywasz pewną siebie. 

     W pewnej chwili zaczynasz zastanawiać się, czy potrafiłabyś stworzyć udany i poważny związek. Nigdy nie miałaś jeszcze takiej okazji, więc na pewno brakuje ci doświadczenia. 
     Gdy docieracie do restauracji, zatrzymujecie się przed szklanymi drzwiami. 
     
     - Co powiesz na sushi? - pyta Michał, łapiąc cię niespodziewanie za rękę. Z początku jesteś zaskoczona, ale po chwili odwzajemniasz uścisk i zapewne wyglądacie jak zakochana para.


- Nigdy nie jadłam sushi i nie wiem, czy będzie mi smakowało - mówisz niewinnym głosikiem.



- Jeśli nie będzie ci smakowało, to w każdej chwili możemy wyjść na kebaba - oznajmia Michał z zadziornym uśmieszkiem na twarzy.


     Chłopak ciągnie cię za rękę i otwiera drzwi. Po chwili znajdujecie się w ogromnej, eleganckiej sali, w której przy stolikach siedzą ludzie ubrani równie elegancko jak przystrojone są stoliki. Dopiero teraz dostrzegasz szykowny ubiór twojego partnera. 


     Spuszczasz głowę, by przyjrzeć się swojemu strojowi. Stwierdzasz, że kompletnie tu nie pasujesz. 

     - Chyba powinnam się przebrać - szepczesz na ucho Michałowi, stając na palcach. 

- Wyglądasz pięknie - odpowiada ci, równie cicho.

- Ale nie elegancko.

- Każdy tutaj zajmuje się swoim towarzyszem, więc na ciebie nikt nie zwróci uwagi. A jeżeli jakiś facet na ciebie spojrzy, to jego idealnie wyprasowana koszula już taka nie będzie.

- Przestań - dajesz mu delikatnego kuksańca w bok, lekko się przy tym uśmiechając. 

- Stwierdzam tylko fakty.

     Po chwili podchodzi do was kelner z zapytaniem, na jakie nazwisko była rezerwacja. Robisz wielkie oczy, nie wiedząc, o co chodzi, ale Michał wydaje się był spokojny i niczym nie zaskoczony.

     - Tokarczyk - odpowiada i kelner zaprowadza was do stolika, na którym stoi już białe wino i dwa kieliszki.

     Chłopak odsuwa ci krzesło, jak przystało na dżentelmena, byś mogła usiąść. Po chwili siedzicie już naprzeciwko siebie, patrząc sobie niezręcznie w oczy. Nie wiesz, co powiedzieć, więc jesteś cicho. Delikatnie pokazujesz na swojej twarzy uśmiech, co chłopak odwzajemnia. Po chwili przerywa ciszę.

     - Więc na co masz ochotę? - pyta, przesuwając jedną z kart menu bliżej ciebie. Gdy ją otwierasz, dostrzegasz miliony nazw sushi. Stwierdzasz też, że w takich lokalach jedzą tylko milionerzy.

- Nie znam się na tym, nie wiem, co jest dobre. Może ty coś wybierzesz?

     Po chwili kelner stojący przy stoliku składa wasze zamówienia. Michał coś wybrał, ale ty kompletnie nie wiesz, co to może być. Chłopak unosi delikatnie butelkę wina i pyta, czy masz na nie ochotę. Kiwasz tylko głową dodając, żeby wlał niecałe pół kieliszka. Znów panuje między wami cisza. Twój partner cały czas cię obserwuje, wręcz nie spuszcza z ciebie wzroku. 

     - O co chodzi? - nie wytrzymujesz tego wręcz palącego się spojrzenia. 

- Piękna jesteś - mówi bez zastanowienia. Czujesz się niezręcznie.

- Ty też jesteś przystojny - uważasz, że "dzięki" byłoby denną odpowiedzią na to stwierdzenie. 

- Serio?

- A czemu miałoby być nie serio? - dziwisz się.

- Nie zachowujesz się tak, jakbym ci się podobał - czyli udaje ci się udawać obojętną. Milczysz. - Ja pierdolę, przeprosiłem cię już za to w parku - a teraz o co mu chodzi?

- O czym ty teraz do mnie mówisz? - można wyczytać z twojej twarzy, że jesteś zaskoczona jego nagłym wybuchem.

- Sądzę, że cały czas jesteś do mnie uprzedzona po tej sytuacji.

- A ty byś nie był na moim miejscu?

- Tylko że ja ci nic nie zrobiłem, a poza tym kilka razy już przeprosiłem. Co mam jeszcze zrobić, żebyś o tym zapomniała?

- Takiego czegoś się nie zapomina, chciałeś mnie zgwałcić! - unosisz głos, ale po chwili się opanowujesz uświadamiając sobie, że wokół ciebie są ludzie. - A poza tym, skończmy ten temat, było minęło. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

     Okazało się, że przyszłość przyniosła kelnera z naszymi potrawami. Sushi nie wyglądało na bardzo smaczne, ale nie ocenia się przecież książki po okładce. Młody blondyn położył przed wami talerze, życzył smacznego i odszedł. Poczekałaś chwilę, aż Michał zacznie jeść, by podpatrzyć, jak masz się zabrać do surowej ryby. Tak, nigdy nie jadłaś sushi, tak, nie wiesz, jak się to je i tak, nigdy nie byłaś w takiej restauracji. 
     Co prawda w trakcie jedzenia nie powinno się rozmawiać, ale wy nie możecie się powstrzymać. Wymieniacie zdania na temat ludzi, co w nich lubicie, czego nie, na co zwracacie uwagę. Dzięki temu poznajesz zdanie Michała na temat pustych lalek.
     Po napełnieniu brzuchów postanawiacie się przejść. Spacerując ulicami Rzeszowa trzymacie się za ręce. Czujesz się taka bezpieczna, potrzebna. Patrzysz na zegarek w telefonie, który wskazuje ci wpół do dwunastej. Chłopak spogląda na ciebie ukradkiem.
     
     - Spieszysz się? - pyta, patrząc na ciebie z... nadzieją?

- Niekoniecznie, chociaż faktem jest, że nie chciałabym wracać do domu po czwartej - uśmiechasz się delikatnie, co chłopak chętnie odwzajemnia.

- Może pójdziemy do mnie? - proponuje, tym samym cię zaskakując.

- Nie sądzę, żeby był to dobry pomysł - odpowiadasz speszona.

-Dlaczego? - czy on nie rozumie, że nie masz ochoty na nic więcej? 

- Niby co mielibyśmy robić? Nie lepiej jest sobie jeszcze trochę połazić?

- No wiesz, jest wiele ciekawych rzeczy do roboty. Nie zachowujmy się jak dzieci, dobrze wiesz co mam na myśli.

- Mógłbyś odprowadzić mnie do domu? - pytasz z niechęcią, zdenerwowana, chcąc zamknąć temat.

- Jasne - odpowiada po chwili, widocznie zniechęcony.

     Nie wiesz, co się z tobą dzieje. Jeszcze kilka godzin temu tak bardzo pragnęłaś go zobaczyć, a teraz chcesz już od niego uciec jak najdalej. Musisz przyznać, że troszeczkę cię zdenerwował. Czy on cały czas myśli tylko o jednym? Uważa cię za łatwą laskę, chce cię przelecieć i zostawić? Po części uważasz go za porządnego gościa, ale po raz drugi w tak krótkim czasie, w jakim się znacie, on znowu udowadnia, że jest zwykłym kolesiem myślącym tylko o przyjemnościach związanych ze sprawami łóżkowymi.
     Nie jesteś już tak bardzo przekonana, jak wcześniej, że zależy ci na spotkaniu z nim. Nie zamierzasz nic robić, tylko czekać na to, co czas przyniesie.
     Podchodzicie pod klatkę. Zatrzymujecie się naprzeciw siebie i patrzycie sobie w oczy. Michał powoli zaczyna przybliżać swoją twarz do twojej. Jesteś zdezorientowana, nie wiesz, jak się zachować. Gdy delikatnie muska wargami twoje, ty, nie kontrolując swoich ruchów, odpychasz go. Patrzy na ciebie zaskoczony.


     - Nie zachowuj się jak dziecko - karci cię, jednak ty nie żałujesz swojego ruchu.

- A ty nie zachowuj się jak pieprzony dupek - mówisz to podniesionym głosem.

     Zostawiasz chłopaka z wytrzeszczonymi oczami i znikasz za pół szklanymi drzwiami klatki schodowej. Nie rozumiesz swojego zachowania, ale w głębi duszy czujesz, że postąpiłaś słusznie. Wiesz, że gdybyś pozwoliła Michałowi zagłębić pocałunek, mogłabyś ulec mu jeszcze bardziej. Jego urok osobisty sprawiał, że uginały się pod tobą kolana.

     Delikatnie przekręcasz kluczyk w zamku, by po chwili równie ostrożnie otworzyć drzwi i wejść po cichu do mieszkania. Myślałaś, że Ola będzie już smacznie spała w swoim łóżeczku, jednak ona tymczasem siedzi na kanapie w salonie i ogląda telewizję. Zdejmujesz buty i dołączasz do niej.

     - Czemu nie śpisz? Nie wstaniesz jutro - mówisz z troską w głosie. 

- Nie mogłam wytrzymać. Opowiadaj - odpowiada, naciskając na czerwony guzik pilota, wyłączając ekran telewizora. 

- A co tu dużo mówić? - nie wiesz, od czego zacząć. 

- No jak to co? Skąd go znasz, jaki jest, co między wami zaszło. Wszystko od początku do końca. 

- Tylko daj mi skończyć - wiesz o tym, że twoja przyjaciółka jest niecierpliwa.

- No jasne - odpowiada, lekko unosząc przy tym głowę. 

- A więc szłam sobie do domu parkiem i dwaj kolesie mnie zaczepili...

- I on cię obronił? - wtrąciła. Mogłaś się tego spodziewać. 

- Miałaś mi nie przeszkadzać - mówisz, patrząc na nią znacząco. - Nie, nie obronił mnie. Jeden z nich się do mnie przystawiał, ale jakoś udało mi się od nich odbiec. Wczoraj go spotkałam, odprowadził mnie do domu i...

- Pocałował?

- Tak...

- Zwariowałaś? - oburza się. W sumie to chyba jej się nie dziwisz. Jak miałaby zaufać chłopakowi, który napastował jej najlepszą przyjaciółkę. Jednak ciebie coś do niego ciągnęło.

- Niekoniecznie, gdybyś go poznała, zmieniłabyś zdanie. Wiesz, jaki jest uroczy i taki... - brakuje ci słowa - słodki?

- Tak, taki słodki, że jak pozwolisz mu na więcej, to cię zaliczy i zostawi. 

- Na razie nie zamierzam pozwalać mu na więcej. Opowiadać ci dalej?

- No - mówi jakby była na ciebie obrażona. Widocznie się o ciebie martwi. 

- Przyszedł do mnie do biblioteki i zaprosił na kolację. No i co, zgodziłam się. Nie wiem, co z tego będzie, chyba zależy mu bardzo na seksie, ale nie wiem, czy tylko. Pożyjemy zobaczymy. Mogę cię zapewnić, że mnie nie wykorzysta, bo mu na to nie pozwolę. Wiesz dobrze, że nigdy nie miałam chłopaka na poważnie, więc do niczego poważnego w najbliższym czasie nie dojdzie. 

- Dobra, powiedzmy, że ci wierzę. Ale nie ufam mu i nie jestem zadowolona, że się z nim spotkałaś. Ale wiem, że jesteś inteligentna i nie zrobisz czegoś, czego potem będziesz żałować. 

     I za to ją kochasz. Wtulasz się w nią, a ona obejmuje cię ramieniem. Cieszysz się, że masz osobę, na której możesz polegać, która cię wesprze i doradzi...


---
Hejo :) A więc na początku przepraszam za opóźnienia i za to wyżej. Wiem, nie wyszło najlepiej, dużo dialogów, chyba trochę krócej niż zwykle i w ogóle, ale chciałam coś dodać, żeby nie robić dłuuuugiej przerwy. Przepraszam, mam nadzieję, że mi wybaczycie i że powróci do mnie jakakolwiek wena. Co do pojawienia się siatkarzy, obstawiam, że jeszcze jakieś dwa rozdziały i się pojawią, więc już niedługo. 
Liczę na liczne komentarze, bo pod ostatnim trochę zmalała ich ilość od poprzedniego. 
Zaczął się rok szkolny i wcześniej nie miałam okazji, więc życzę Wam powodzenia w szkole :) Przede mną egzaminy gimnazjalne, więc łatwo nie będzie, ale mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę :) 
Chciałam też Was jeszcze zaprosić na bloga koleżanki o skoczkach  ^^ klik :) Jest to jej pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni ;)
Dziękuję za ponad 6 tysięcy wyświetleń <3 Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy :D
Dobra, koniec pisania :P
Pozdrawiam i do następnego :* ;* ;*

20 komentarzy:

  1. o ja nie dobra, nie czytałam poprzedniego, możesz na mnie nakrzyczeć
    a więc.... jaki kuwa Michał i że co ona z nim robi? niech się ogarnie, mi się typek nie podoba
    siatkarzy to ja bym chciała już :D
    fajnie piszesz, miło się czyta, szybko dodawaj kolejny i weny ;*
    do następnego ;)
    PS. nowy u mnie na Buszku pojawi się już, o ile go napiszę, jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie tak szybko, ale mogę postarać się co nieco przyspieszyć :)
      dzięki wielkie :*
      buziaki :* :*

      Usuń
  2. super rozdział nie podoba mi się ten Michał może się założył o nią
    pozdrawiam i czekam na dalszy bieg wydarzeń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo dzięki *.*
      pozdrawiam również :)
      buziaki :* :*

      Usuń
  3. Mega rozdział i czekam na następny ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział juz nie mogę doczekać sie kolejnego weny. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Znowu późno -_- Ale jestem! :D
    Ostatnio nawet nie mam czasu komentować, więc musisz wybaczyć mi te opóźnione komentarze :/ :*
    Michał jakoś mi się nie podoba.. On coś kurcze kręci.. Ja rozumiem, że to jest facet, ale bez przesady :3
    Może Agata, dzięki siatkarzom jakoś o Nim zapomni :D Ale na razie to trzeba czekać, aż się pojawią ^^
    Rozdział jest świetny, ale Twoje rozdziały zawsze są świetne, więc noo.. :D :*
    To ja czekam na następny! :]
    Pozdrawiam i duużo weny życzę! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje słowa sprawiły mi wieeeelką radość <3
      Lepiej późno niż wcale ;)
      Pojawią się już niedługo :)
      Dziękuję *.* Buziaki :* :*

      Usuń
  6. świetny rozdział. ten Michał coś namiesza oby nie za dużo. czekam na kolejny. pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super opowiadanie *.*
    Ten Michał, kurde taka zagadkowa postać z niego ;) i w sumie to mnie w nim kręci najbardziej :D ciekawe co nawywija :D
    Agata to porządna babka i już ją lubię :D
    Zapraszam na nowy rozdział:) you-in-my-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję ;*
      przyznaję, trochę zagadki w nim jest ;)
      a rozdział przeczytam, tylko muszę się w końcu trochę ogarnąć ;)
      buziaki :* :*

      Usuń
  8. Dziewczyno, cudnie piszesz ��
    Ile jeszcze każesz mi czekać na następny rozdział?
    Buziaki ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jejciu.... dziękuję*.*
      ile jeszcze? jeśli dobrze pójdzie, to powinien się w tym tygodniu ukazać, a jeśli źle, to w przyszłym :)
      buziaki :* :*

      Usuń
  9. Hej :) Dopiero trafiłam na Twojego bloga i niesamowicie mi się podoba :) Co ile dodajesz rozdziały? Czy możesz mnie informować ? :)
    http://w-rytm-siatkarskich-serc.blogspot.com/ - zapraszam do siebie - opowiadanie o Kurku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo dzięki *.*
      rozdziały dodawane są nieregularnie...
      jasne, z przyjemnością ;)

      Usuń